Toyparty – co to takiego?

Połączenie przyjemnego z pożytecznym? Takie rozwiązanie proponuje nam Toyparty.pl, czyli prezentacja gadżetów erotycznych na wieczorach panieńskich, urodzinach czy wieczorach rozwodowych.

Mieliśmy okazję porozmawiać o Toy Party z Anną Moderską, edukatorką seksualną oraz współtwórczynią pomysłu. Przeczytajcie koniecznie!:

Jak trafiła Pani do toyparty.pl?

Miałam to szczęście, że firma produkująca zabawki erotyczne sama zgłosiła się do mnie z pomysłem na współpracę. Ja miałabym realizować imprezy, które oni wspieraliby swoimi produktami. Jako, że edukacją seksualną już się zajmowałam, a także pracowałam w obszarze marketingu i PR, to było to idealne połączenie. Wykorzystałam szansę, którą pozostawił mi los.

Wspomina Pani o zajmowaniu się edukacją seksualną, czy ma Pani ku temu wykształcenie czy może leży to po prostu w obszarze Pani zainteresowań?

Studiowałam psychologię kliniczną. Jestem członkiem Towarzystwa Rozwoju Rodziny, wspierałam zawsze działalność tej organizacji – zarówno jako wolontariusz, jak i edukator seksualny. Od zawsze chętnie brałam udział w inicjatywach związanymi z profilaktyką i edukacją seksualną, do tej pory zdarza mi się wraz z TRR brać udział w Woodstocku jako edukator. Zadaniem edukatora w Polsce jest uczenie o tym, jak „zapobiegać nieszczęściom”, oraz rozwiewać mity związane z seksualnością, a w przypadku osób dorosłych w rozwijaniu ich repertuaru seksualnego czy odpowiedzi na pytania, na które w szkole nie dostali odpowiedzi.

I od rodziców też się tego nie dowiedzieli i nie dowiedzą…

W Polsce wciąż niestety panuje przekonanie, że seks jest przerażający, nieczysty. Jedynym partnerem seksualnym powinien być nasz małżonek/małżonka, a sam stosunek służyć powinien wyłącznie prokreacji. Rozmowa o seksie z nastolatkami postrzegana jest jako zachęcanie do jego uprawiania. Ludzie boją się rozmawiać otwarcie o życiu erotycznym jeśli nie są anonimowi. Rzadko zdarza się, że przyznajemy się do naszych predyspozycji kiedy przychodzi nam sygnować to swoim nazwiskiem. Nie jest to zjawisko zadziwiające czy niecodzienne, ponieważ każdy z nas ma określone kryteria decydowania o tym, co jest dla niego intymne, a co nie. Wyobraźmy sobie poważanego profesora, którego sekretem jest oglądanie filmów o wampirach. Będzie to dla niego temat intymny, ponieważ w przypadku przyznania się otwarcie do swoich upodobań mógłby zostać wyśmiany i stracić swoją wiarygodność i poważanie. Seks należy do tych bardziej oczywistych sfer intymnych, ale nawet mówienie o nim ludzi krępuje. Ludzie boją się krytyki, oceny swoich wypowiedzi czy upodobań.

Czyli Toy Party to nie tylko prezentacja zabawek erotycznych, ale też otwieranie ludzi na dyskusje o seksie…

Dokładnie, i to w najbliższym otoczeniu w domowej atmosferze. Oprócz imprez toyparty.pl piszę też o seksie dla Magazyn.Tulipan.pl, który redaguje. Wiele artykułów specjalistycznych znajduje się także na toyparty.pl, dlatego zachęcam do czytania. Zazwyczaj artykuły o seksie piszą nie osoby wyspecjalizowane w tym kierunku, a dziennikarze. I w wielu przypadkach ten obowiązek jest wykonywany właściwie, zdarzają się jednak teksty słabe merytorycznie. Niestety, ale osobistości takie jak np. Lew Starowicz, nie mają czasu, aby pisać prace popularnonaukowe do internetu. Dlatego nie jest łatwo znaleźć naprawdę dobre teksty o seksualności w polskim internecie. Jedyną znaną powszechnie książką o seksie jest „Sztuka kochania” Michaliny Wisłockiej, mimo że od tamtego czasu wydano kilka naprawdę dobrych pozycji o podobnej tematyce. Ale ludzie nie lubią czytać książek, zdecydowanie łatwiej sięgnąć po artykuł na stronie internetowej, a czasem tylko czytać nagłówki. Rozmowa twarzą w twarz z otwartym na dyskusje i pytania ekspertem to właściwie idealna opcja dla większości z nas.

A jak taka rozmowa wygląda na toy party?

Fajnie, jeśli jest to konstruktywna rozmowa, podczas której każdy skorzysta. Wiele osób jednak wstydzi się zadać pytanie, bo boi się, że inni dowiedzą się o jego niewiedzy lub też,że się obnaży. Na pytania zadane wprost również ciężko uzyskać odpowiedź. Dlatego na tego typu imprezach zaczynam od potwierdzenia, że są różne kobiety i mają różne upodobania. Zakładamy z uczestniczkami, że nie mówimy o sobie tylko ogólnikowo. To otwiera ludzi na wypowiedź. W rezultacie mówiąc ogólnie, kobiety opowiadają o sobie. W intymnej atmosferze prościej o swobodę wypowiedzi. I w ten sposób uczymy się mówić o seksie.

Jakie są konsultantki związane z toyparty.pl?

Wszystkie konsultantki związane są z seksem, to znaczy studentki lub absolwentki psychologii, seksuologii. Łączymy życie zawodowe z tą tematyką. Była próba zaangażowania kogoś „spoza branży”, ale niestety ze względu na istotę tematu i pojawiające się też trudne pytania musi być to osoba merytorycznie przygotowana.

A jak w praktyce wygląda impreza ?

Każda impreza wygląda inaczej. Są klientki, które oczekują po prostu prezentacji posiadanych przez nas produktów. Inne chcą porozmawiać o seksie, dowiedzieć się czegoś. Jeszcze inne oczekują zabaw. To bardzo dynamiczny proces.

Jakie jest standardowe wyposażenie konsultantki?

Wszystko zależy od potrzeb imprezy i oczekiwań. Ale w większości na imprezach pojawiają się „konwencjonalne” rzeczy 🙂 Wibratory, produkty erotyczne z różnej półki.

Jakie było najbardziej nietypowe pytanie/stwierdzenie, jakie usłyszała Pani od klientki?

Zdarzyła mi się sytuacja, gdzie kobieta – zamężna i posiadająca dzieci – stwierdziła, że nigdy nie dotykała się „tam na dole”. Jedyną osobą, która to robiła, był jej mąż. Nie powinnam być zaskoczona – ludzie są różni, ale to wzbudziło kontrowersję tamtego wieczoru, nawet pośród innych uczestniczek. Tym bardziej, że kobieta należała do otwartych osób i nie krępowała się wypowiadać na temat seksu. Oczywiście są kobiety, które się nie masturbują (niestety). Natomiast dopóki głośno tego nie powie, to człowiek nie zdaje sobie sprawy, że ktoś taki istnieje. Szczególnie w sytuacji imprezy z udziałem prezentacji zabawek erotycznych. Istnieją niewątpliwie zalety masturbacji, ale każdy decyduje za siebie. Sprawę być może komplikuje kiepski dostęp do edukacji seksualnej w Polsce. Masturbacja to powinien być temat dla 13 latków, a nie 30 letnich kobiet. No ale jest jak jest.

Jaki najbardziej zaskakujący gadżet erotyczny Pani widziała?

Kiedyś w brytyjskim programie o edukacji erotycznej widziałam dildo na pasku zakładane na brodę. Gadżet miał służyć penetracji partnerki podczas seksu oralnego. Sprytny gadżet dla kobiet, które są osobą bierną w seksie oralnym i potrzebują dodatkowych wypełnień. Natomiast sam gadżet wyglądał przezabawnie. Jestem pewna, że gdyby mój partner seksualny wszedł w czymś takim do sypialni to wybuchnęłabym śmiechem. Ale pamiętajmy, ze poczucie humoru i seks idą w parze 🙂

Czy zdarzyło się Pani lub innej konsultantce odmówić klientowi? Czym to było spowodowane?

Dostałam kilka propozycji uczestniczenia w imprezach z gadżetami w klubach swingerskich. Odmówiłam, ponieważ imprezy toyparty.pl nie są zabawami seksualnymi. Czułabym się źle, gdyby przyszło mi uczestniczyć w takim evencie. Jeśli natomiast inna konsultantka stwierdziłaby, że jej to nie przeszkadza, to nie byłoby problemu.
Nie ma imprez toyparty dla mężczyzn. Jest to spowodowane tym, że nie mamy konsultantów płci męskiej. Zdarzały się zapytania odnośnie uczestniczenia w wieczorach kawalerskich, ale z rozmowy można było wyczuć, że panowie raczej spodziewają się striptizerki, która miałaby pokazywać jak używa się poszczególnych gadżetów na sobie, niż eksperta i poradnictwa 😉 . Mężczyźni mają to do siebie, że w sytuacji konfrontacji z tematem seksu z pozycji eksperta, traktują to jako zagrożenie i krępują się. Zaczynają się niezdrowe żarty i prześmiewcze zachowanie. Jest to spowodowane postrzeganiem mężczyzny w ujęciu kulturowym. To mężczyzna powinien być ekspertem w seksie i powinien w ten świat wprowadzać niewinną, nieświadomą kobietę.
Dlatego też, z zasady, nie organizujemy toyparty dla mężczyzn. Toyparty nie ma nic wspólnego z peepshow, stripshow czy burleską.

Dlaczego powinniśmy mieć i używać zabawki erotyczne?

Nie namawiam do zabawek za wszelką cenę, bo jeśli ktoś nie chce mieć z nimi nic wspólnego to nie zmuszam. My, jako konsultantki, jesteśmy po to by poinformować co to za gadżet, do czego służy i jakie są jego funkcje. Zabawki erotyczne to nie jest „niezbędnik nowoczesnej kobiety” jeśli ta kobieta go nie chce. Jeśli jednak ktoś zastanawia się nad zakupem, powinien odpowiedzieć sobie na pytanie, po co mu ten gadżet. Czy ma pomóc mu w osiągnięciu orgazmu, ma być rodzajem „przyprawy” (i tutaj pasują idealnie) czy może próbą reanimacji niedziałającego związku (jeśli to ostatnie to odradzam, zabawki nie pomogą, potrzebna praca nad relacją)? Czasem zabawka jest po prostu niezbędnikiem, tyczy się to osób posiadający pewien rodzaj niepełnosprawności np. zaburzenia neurologiczne czy częściowy paraliż. Dla takich osób zabawki mogą być pomocne lub zwyczajnie umożliwiać seks.

Masz ochotę poznać najmodniejsze gadżety erotyczne? A może nurtują Cię pytania natury intymnej? Zaproś konsultantkę toyparty.pl, która przyjdzie na Twoją imprezę, pokaże zabawki, rozwieje wątpliwości, a nawet zapewni Wam moc zabaw związanych z seksem i erotyką.

Jak oceniasz ten wpis?

Najczęściej czytane

Weryfikacja wieku

Czy masz więcej niż 18 lat ?