„Czy mogę do Ciebie przyjechać i tak po prostu Cię przytulić? Miałam koszmarny dzień…” SMS’a tej treści otrzymałam od najlepszej przyjaciółki w czasie wieczornej kolacji. Oczywiście, że natychmiast przystałam na jej prośbę. Odmawiać czułych uścisków, gdy ukochana osoba jest w potrzebie… nigdy!
Po dwóch godzinach rozżalania się nad nieuchronnie nadchodzącymi zmianami w życiu, Ola wciąż tkwiła wtulona w moje ramiona. Jak mogłabym pomóc ukoić jej nerwy i złagodzić napięcie? Najlepiej, poprzez doskonały masaż. Poprosiłam więc przyjaciółkę, by zdjęła koszulkę i biustonosz, a ja postaram się sprawić, że na chwilę zapomni o problemach. Dobrze znam techniki masażu relaksacyjnego, ale tym razem spróbowałam wykorzystać moją wiedzę w praktyce, na nieco innej powierzchni ciała niż zalecał to autor podręcznika. Obfity, naturalny biust wpasowywał się w ten schemat wyśmienicie! Terapię uspokajającą rozpoczęłam więc od powolnego głaskania delikatnej skóry, subtelnych pocałunków składanych na szyi i miękkich muśnięć wilgotnych warg powyżej linii bioder. Następnie rozlałam na jej atrakcyjnym ciele kilka kropli pachnącego olejku i rozpoczęłam swoją przygodę z wykorzystaniem masażu dłońmi. Subtelne muskanie, przeplatane ze ściskaniem, głaskaniem i wzmożoną stymulacją sutków, wyzwoliły rozkoszne wyobrażenia, które skutecznie wyparły z jej głowy wszystkie przykre myśli. Bardzo żałuję, że naszą niepoprawną zabawę przerwał nagle telefon od jej narzeczonego z prośbą o pilny powrót do domu. Gdyby nie ten przykry fakt, nasza zabawa z pewnością przeniosłaby się w znacznie ciekawsze i bardziej niedostępne rejony naszych ciał.
redaktor serwisu StrefaPrzyjemnosci.pl
autorka książek dla dorosłych