Był to jeden z najszybszych podrywów, którego doświadczyłam w całym swoim życiu. Kilka jednoznacznych spojrzeń, delikatne muśnięcie ust podczas tańca i tylko jedno zdanie – chodź ze mną na górę. Tak się składa, że imprezę urządzała moja najlepsza przyjaciółka, a z uroków jej sypialni mogłam korzystać do woli. Wodząc za rękę przystojnego nieznajomego i prowadząc wprost ku wielkiemu łożu czułam narastające podniecenie i wymowne drżenie ud. Ledwo zamknęłam drzwi na klucz, a on już rzucił się na mnie z dziką satysfakcją w oczach… Oznaczało to tylko jedno – pragnął posiąść mnie tak samo mocno, jak ja jego. Gdy tylko zdarliśmy z siebie bieliznę, bez uprzedzenia wtargnął we mnie z całą swoją siłą, a mnie ogarnęła nieopisana aura nieznanej mi dotąd przyjemności. Dopiero po chwili zdałam sobie sprawę, że mój kochanek nie założył prezerwatywy! Próbowałam go powstrzymać, jednak tylko przez chwilę, gdyż niczym nieograniczona przyjemność dotyku prawdziwej, gładkiej i ciepłej skóry wewnątrz mnie, skutecznie obezwładniła moje ręce i usta. Już dawno nie czułam takiego pragnienia, które ON zaspokajał we mnie w każdym centymetrze. Rozpalona do granic możliwości zacisnęłam mocno nogi wokół jego szerokich bioder, w oczekiwaniu na wolno zbliżającą się falę orgazmu. W tej samej sekundzie rozkosz zawładnęła naszymi ciałami, a ja poczułam, jego pulsującą męskość głęboko we mnie. Dosłownie w ostatniej sekundzie opuścił moje ciało, pokrywając cały mój brzuch łagodnym nektarem spełnienia…
Teraz już wiem, o ile więcej wrażeń potrafi dostarczyć brak lateksowej osłonki!
redaktor serwisu StrefaPrzyjemnosci.pl
autorka książek dla dorosłych