Afrodyzjaki

Wakacje z przyjacielem? Dlaczego nie! Z Tomkiem przyjaźnię się już od dawna, dlatego gdy ubiegłego lata zaproponował mi wspólne spędzenie urlopu, zgodziłam się bez wahania. Pełen ekscytacji przedstawił mi ofertę tygodniowego rejsu luksusowym statkiem po Nilu. Prawdę mówiąc, zawsze marzyłam o spędzeniu urlopu w opcji all inclusive, najlepiej w upalnym, odległym i egzotycznym kraju. Po raz pierwszy w życiu mogłam wybrać się na obcy kontynent – do mitycznego, zdumiewającego, zapierającego dech w piersiach Egiptu, kolebki historii świata. To wspaniałe, że długo wyczekiwany letni relaks przyszło mi spędzić w tak doskonałym towarzystwie. Chociaż nic poważnego nie łączyło mnie z Tomkiem, poza dziecięcymi wspomnieniami i wspólnymi pasjami, od początku byliśmy pewni, że ta wyprawa jeszcze bardziej umocni naszą wyjątkową relację.

Tak jak przypuszczałam, zakochałam się w tamtym miejscu od pierwszego wejrzenia. Wspólnie z Tomkiem zwiedziliśmy wiele uroczych i pełnych starożytnej magii zakątków Egiptu. Dzięki niezwykle serdecznym rdzennym mieszkańcom Kairu poznaliśmy mnóstwo ciekawych historii, których nie sposób znaleźć na kartach przewodników turystycznych. Entuzjazm nie opuszczał mnie nawet wtedy, gdy wycieńczona słońcem i wielogodzinnym zwiedzaniem wybierałam się na pokład naszego luksusowego statku. Muszę przyznać, że na żywo wyglądał jeszcze lepiej, niż przedstawiała to broszura biura podróży! Przypominał drogi apartamentowiec… lub pięciogwiazdkowy hotel z ogromnym basenem! To prawdziwe spełnienie moich marzeń! Niczego nam nie brakowało. Zwłaszcza towarzystwa, alkoholu i doskonałej jakości posiłków, których nie powstydziłby się żaden renomowany szef kuchni.

W mojej pamięci szczególnie utkwiła jedna kolacja, w czasie której serwowano nam owoce morza. Na przystawkę – świeże ostrygi, doskonale doprawione, podane na lodzie. Danie główne było prawdziwym spełnieniem kulinarnych aspiracji pokładowego szefa kuchni – wyśmienity stek z rekina w asyście gotowanych szparagów i delikatnego sosu. Czytałam kiedyś w swoim ulubionym miesięczniku, że to sprawdzone afrodyzjaki dla mężczyzn. Pomyślałam, że jeśli poznam już mężczyznę swojego życia, z pewnością wypróbuję na nim ten trik. Byłam bardzo ciekawa efektów jego działania. Sensualne rozmyślania nieszczęśliwie przerwała wizyta eleganckiego kelnera. Na deser podano moje ulubione owoce: arbuzowy sorbet, mrożony krem z melona, wzbogacony kawałkami czekolady. Tomek poprosił także o butelkę szampana – chciał uczcić tą wyjątkową okazję. Jeszcze nigdy nie świętowaliśmy naszej przyjaźni, która trwa nieprzerwanie od ponad 20 lat! Chociaż zazwyczaj nie piję alkoholu, nie mogłam sobie odmówić przynajmniej jednego kieliszka…

W pewnym momencie poczułam, jak alkohol miło rozluźnia moje ciało. Niespodziewana fala przyjemności rozlała się po całym jego obszarze, koncentrując swoje spienione grzbiety dokładnie pomiędzy moimi udami. Spojrzałam ukradkiem na mojego przyjaciela – przyglądał mi się w ten dziwny, nieznany dla mnie sposób… jak gdyby widział mnie po raz pierwszy. Ekscytację i podziw na jego twarzy można było dostrzec gołym okiem. Poczułam się nieco niezręcznie. Przecież to mój przyjaciel… a przy tym całkiem przystojny facet. Dlaczego wcześniej nie dostrzegłam jego wspaniałych mięśni, głębokiego spojrzenia, zdecydowanych rysów twarzy? Czy to szampan uderzył mi do głowy, czy wyjątkowa magia wieczoru spowodowała, że odwzajemniłam jego spojrzenie. Choć moja twarz powoli pokrywała się rumieńcem, czułam się przy nim swobodnie i bardzo kobieco.

Patrzyłem na nią z pożądaniem, jakiego nigdy wcześniej nie doświadczyłem. Czułem się tak, jakbym nagle przejrzał na oczy. Przede mną siedziała piękna, powabna kobieta. Cudowne proporcje figury, wydatne usta, które aż chce się całować, kształtne piersi, o których marzy się przez całe życie i jędrna pupa, której nie sposób się oprzeć. Oszołomiony jej nadzwyczajnym urokiem, zachowałem na tyle trzeźwości umysłu, by zauważyć jej pożądliwy wzrok. Znam to spojrzenie u kobiet. Oznaczało ono mniej więcej tyle, że była już cała moja… Powoli uniosłem się z krzesła, zachodząc ją od tyłu. Pochyliłem się delikatnie pozwalając, aby mój oddech otulił jej ciepłą szyję… a potem pocałowałem. Zadrżała. Cały czas stojąc tuż za nią, wyciągnąłem dłoń, układając ją na nagim, muśniętym słońcem ramieniu. Po chwili położyła swoją rękę na mojej. Wstała… i bez słowa zaczęliśmy iść przed siebie.

Im szybciej przemieszczaliśmy się w głąb hotelu, tym większe podniecenie ogarniało moje ciało i umysł. Nie widziałam, jaki ma plan, ale szczerze nie interesowało mnie to. Jedyne, czego pragnęłam w tamtej chwili, to jego doskonałe dłonie, pieszczące moje ciało. Byłam już bardzo wilgotna… A właśnie kroczyliśmy przez rzadko uczęszczany korytarz, głęboko pod pokładem. Chciałam biec przodem, lecz zatrzymał mnie i po raz pierwszy wpił się w moje usta. Gdy całował mnie tak namiętnie i gorąco, jego nienasycone ręce śmiało wędrowały po moim ciele. Odważnie pieścił moją pupę, od czasu do czasu kierując swoje zwinne palce w kierunki wilgotnej szparki.
Nie mam pojęcia, czy to za sprawą owoców morza, czy musującego szampana… ale mój kutas dawno nie był tak twardy i naprężony… Rozgonionymi myślami zawładnęła dzika żądza seksu tu i teraz. Miałem ochotę zedrzeć z niej ubranie i natychmiast zająć się wszystkimi jej zakamarkami. Gdy po raz pierwszy dotknąłem jej cipki, poczułem, jak przyjemna i gorąca wilgoć rozpływa się po moich dłoniach. Nie miałem zamiaru czekać ani chwili dłużej. Nie przerywając pocałunku delikatnie wsunąłem swój palec do jej śliskiego wnętrza… najpierw jeden… potem drugi. Ależ była rozpalona! Podniecony do granic możliwości, marzyłem, by jak najszybciej wejść w podsiadanie jej boskiego ciała.

Jego zwinne paluszki doprowadzały mnie do ekstazy. Moje nogi drżały, a sutki wzbiły się w górę i stwardniały, zupełnie jakby domagały się obecności męskich ust na ich regularnej, różowej obwódce. Nagle odwrócił mnie tyłem do siebie i podwijając letnią sukienkę w pośpiechu rozpiął rozporek. Zamknęłam oczy… gorący, twardy jak skała penis odsunął moją bieliznę. Spontaniczna fala ciepła ponownie rozlała się po moim podbrzuszu, gdy delikatnie rozchylałam uda, zapraszając go do mojego ciała. Poczułam, jak sztywny i wielki pal powoli wbija się w moją wąską szczelinkę. Niecierpliwie rozpychał się w jej wnętrzu, próbując zagarnąć jak najwięcej jej słodkich soczków dla siebie. Nabrałam ochoty na ostre rżnięcie… i zgodnie z moim życzeniem pchnął mnie mocno i bardzo brutalnie. Z niepohamowaną żądzą rozkoszy przesuwał się w moim ciele, a ja jęczałam… głośno, długo, przeciągliwie…

Byłem już bardzo blisko – jej mokra, gorąca i bardzo wilgotna cipka doprowadzała mnie do prawdziwego szału. Zasłuchany w nakręcających jękach, dobywających się z jej drżących ust, zacisnąłem swoje dłonie na jej wydatnych pośladkach. I wtedy wdrapała się na szczyt. Niemy krzyk nagle przerodził się w donośny, długi jęk, a moją męskość natychmiast zalała fala przyjemnych skurczy jej ciasnej szparki. Dałem ponieść się napływającej we mnie rozkoszy. Nie odrywając swoich ust od jej szyi, wulgarnie spuściłem się na jej pupę. Białe kropelki cienką stróżką stoczyły się po jej udach. Cóż… mój nektar był bardzo obfity.
Moje nogi drżały, a umysł odmawiał posłuszeństwa. Próbując odzyskać strzępki świadomości czułam, jak ciepła, kremowa sperma ścieka po moich pośladkach i udach. Odwróciłam się i spojrzałam na niego – wciąż był napalony. Czy to nadal tylko mój przyjaciel? A może ktoś więcej? Nigdy nie spodziewałabym się po nim, że będzie tak gorący i namiętny… Niespodziewanie nabrałam ochoty na powtórkę. Niestety, cudze kroki zmusiły nas do opuszczenia intymnego korytarza i poszukania innego miejsca, które doskonale nadałoby się do prowadzenia dalszych igraszek. Tym razem to ja prowadziłam. Podniecona jak nigdy wcześniej, przywiodłam go na rozświetlony gwiazdami górny pokład. Jakie to szczęście, że znowu byliśmy zupełnie sami! Położyłam się na leżaku i oblizałam wymownie usta…

Afrodyzjaki

5 (100%) 1 vote[s]

Najczęściej czytane

Weryfikacja wieku

Czy masz więcej niż 18 lat ?