Potencjał pogodowy utrzymuje się na stałym, satysfakcjonującym poziomie. Nie ukrywam, że taka postać rzeczy zwyczajnie napawa mnie radością, bowiem wreszcie mogę zrzucić z siebie ciężkie futro na korzyść lżejszego i bardziej kobiecego trenczu. Kozaki również schowałam do szafy – teraz bardziej odpowiednie obuwie to szpilki i botki na wysokim obcasie. Krótsze spódniczki, większe dekolty… Cóż… Krótko mówiąc, mężczyźni również powinni czuć się zadowoleni. I zdaje się, że wraz z zapadnięciem kalendarzowej wiosny, odżywają w nich również głęboko skrywane uczucia, fantazje i pragnienia, o czym miałam okazję przekonać się właśnie tej nocy… Przeczytaj więcej na blogu Weroniki!
redaktor serwisu StrefaPrzyjemnosci.pl
autorka książek dla dorosłych