Wprost uwielbiam ten wakacyjny czas, kiedy w pełni zrelaksowana i rozmarzona mogę pieścić swoją skórę złotymi smugami światła, a wieczorami kusić przystojnych plażowiczów swoim naturalnie opalonym ciałem. Tegoroczny urlop postanowiłam więc spędzić w bardziej egzotycznej destynacji. Postawiłam na gorącą Hiszpanię – tamtejszy klimat potrafi rozpalić nie tylko zmysły, ale przede wszystkim spragnione przygód ciało.
Słońce chyliło się ku zachodowi, rozlewając się czerwoną łuną na morskim horyzoncie. Plaża już całkiem opustoszała, a jedynie ja, w wersji topless, oddawałam się słodkim rozmyślaniom o zbliżającym się wieczorze, otulona drobnym i przyjemnie ciepłym piaskiem. Nagle zorientowałam się, że nieznane mi męskie, silne dłonie, zaciskają się na moim biuście, by po chwili bez skrępowania wodzić palcami po wydatnych sutkach.
Zszokowana zdjęłam okulary i moim oczom ukazał się latynoski, młody bóg, dokładnie odpowiadający mojej chwilowej fantazji: wysoki, zawadiacki, dobrze zbudowany. Nim zdążyłam zaprotestować i uwolnić swoje piersi z jego czułych objęć, on już obsypał mój rozgrzany dekolt milionem pocałunków. Zamiast karcących słów, moje usta opuszczały jedynie gardłowe jęki, pełne podniecenia, pasji i dziewczęcego zakłopotania. Uznając to za zachętę do dalszej zabawy, nieznajomy uniósł mnie z lekkością piórka, a potem pobiegł, trzymając w ramionach, wprost w falującą toń wody. Myślałam, że chłodne fale ostudzą nasze niepoprawne myśli, jednak na mojego adoratora działały one wyraźnie stymulująco. Zrozumiałam to już po chwili, gdy moje rozedrgane ciało zostało obezwładnione przez jego imponującą męskość, która coraz głębiej i coraz szybciej wdzierała się w moje wilgotne wnętrze. Schowani za marmurkową skałą, oddawaliśmy się szalejącemu pożądaniu niczym para napalonych nastolatków.
Dopiero, gdy nasze żądze uległy pełnemu zaspokojeniu, odgarniając moje mokre włosy, cichutko szepnął mi do ucha swoje imię…
redaktor serwisu StrefaPrzyjemnosci.pl
autorka książek dla dorosłych