Jest wieczór, twój partner coś dłubie na laptopie a ty czujesz się znudzona. W twojej głowie pojawia się pewien plan i niby niechcący potrącasz cukiernicę na ziemię. Twój partner na ciebie spogląda i oboje wiecie, że trzeba cię ukarać. I nie wchodzi wcale o ocenę niedostateczną w dzienniczku. Otwiera on szafę w sypialni i z waszej sekretnej półki wyjmuję pejcz…
I właśnie o tym asortymencie dzisiaj porozmawiamy. Każdy ma indywidualne podejście do kwestii przyjemności. Niektórzy lubią wanilię, romantyczną muzykę i delikatne płatki kwiatów. Inni czasami po prostu potrzebują… klapsa. I raczej do tej drugiej grupy jest skierowany dzisiejszy artykuł. Pejcze mają różne kształty i kolory. Ale ich właściwości zależą przede wszystkim od materiału z jakiego są zrobione oraz od wprawy osoby nim władającej. Niezależnie od rodzaju posiadanego, zanim zostanie on użyty na żywej osobie, musi koniecznie być przetrenowany na czymś mniej żywym. Znajdźcie jakiś obiekt, którego wam nie szkoda i będzie w stanie wytrzymać praktykę (lub jeśli po prostu macie masochistyczną maskotkę misia). Przede wszystkim pejcz musicie opanować. Jeśli w głowie zobrazujecie cel na ogonku misia, a ręka sprawi, że pejcz trafi go jednak w nosek to już macie pewność, że czeka was najpierw praktyczny trening. Pejcz nie potrzebuje dużej siły by sprawić ból. Dlatego poza celnością trzeba opanować siłę z jaką uderza. Jasne, generalnie ideą pejcza jest zadanie bólu, ale należy pamiętać, że wszystko z umiarem i łatwo przesadzić nawet w przypadku ekstremalnych masochistów. Dopóki, eksperymentujemy na przedmiocie, możemy szukać różnych technik bicia tym przyrządem. Gdy jako tako opanujesz siłę i celność, możesz bawić się również prędkością uderzenia. Tu różnicę dają różne rodzaje bodźców i może opanowywać uderzenia krótkie, dające bardziej szczypiące odczucie czy dłuższe, bardziej głębokie.
Jeżeli masz już pewność, że narzędzie jest tobie posłuszne i to twoja ręka panuje nad pejczem, a nie na odwrót, pora na anatomię. Na początek partnera odwróć tyłem i spójrz na pośladki. Zaraz gdy się kończą na górze możesz spokojnie czerwonym markerem narysować linię, wykrzykniki, co tylko chcesz. Byle tylko zrozumieć, że ciosy powyżej pośladków nawet lekkie są niedopuszczalne. Istnieje bowiem ryzyko, że partnera/partnerkę po prostu uszkodzimy. Skup się na pośladkach i górnym rejonie ud. To tam na początek powinien lądować pejcz. Większość ciosów powinna paść na same pośladki, a od czasu do czasu w ramach urozmaicenia parę uderzeniem zadać tylnym partiom ud. Warto by partner otrzymujący znajdował się w pozycji uniemożliwiającej nieprzewidziany, gwałtowny ruch, który może się przyczynić to zmiany miejsca, w którym wyląduje pejcz. Preferowana zwłaszcza na początek jest pozycja leżąca. W miarę praktyki znajdziecie z partnerem punkt na ciele, który najlepiej reaguje na uderzenia.
W zabawie z pejczem, nawet po nabyciu doświadczenia, trzeba kierować się zdrowym rozsądkiem. Zalecamy zgłębienie anatomii by wiedzieć, jakich rejonów absolutnie unikać.
redaktor serwisu StrefaPrzyjemnosci.pl
autorka książek dla dorosłych