Świat gna do przodu w zawrotnym tempie. Zmieniają się nasze gusta, upodobania, cele, pragnienia i nadzieje. Jeszcze nie tak dawno kobiety szalały za cukierkowymi, szczupłymi elegantami w okularach i garniturach. Dziś sferę ich odważnych marzeń wypełniają raczej fantazje o wytatuowanych, brodatych drwalach, których zwykło traktować się jako czystą esencję androgenowego seksapilu. Podobnie jest z mężczyznami – po początkowej fascynacji niedożywionymi modelkami, promowanymi zawzięcie w mediach i kolorowej prasie jako ideały kobiecego piękna, przyszedł czas na uwielbienie nieco bardziej krągłych i „normalnych kształtów”. 12 kilo niedowagi jest już dawno passè, bowiem populacja męska wciąż opiera się wpływom XXI wiecznych trendów i kieruję się bardziej prawami natury, zaszczepionymi w nich jeszcze na długo przed powstaniem przysłowiowego „koła”. Oczywiście o indywidualnych gustach zwykło się nie dyskutować, bo jak wiadomo, każdy mężczyzna ma swoje wytyczne kobiety idealnej i to nimi będzie się kierował przy wyborze partnerki życiowej. Zastanawiający jest jednak fakt, że choć odmienne są preferencje do do tuszy, koloru włosów i charakteru, to istnieje pewna sfera, za którą mężczyźni, nie zależnie od wieku, rasy i statusu społecznego, zwyczajnie przepadają…
Mowa tu rzecz jasna o… kobiecych piersiach! Małe czy duże, sztuczne czy naturalne… Bez względu na ich rozmiar i kształt są one dla wszystkich panów nie lada wyznacznikiem atrakcyjności kobiety. Eksponowane przyciągają wzrok i zawsze wzbudzają zainteresowanie. Nigdy nie przestały być dominującym atrybutem kobiecości, zarówno w wymiarze biologicznym jak i kulturowym. Są przecież tak ciepłe, miękkie i przyjemne w dotyku, a każde muśnięcie tej erogennej strefy wywołuje gamę nieopisanych doznań w ciele wymarzonej kobiety. I choć powszechnie mówi się o obfitych biustach w rozmiarze D, E lub nawet większym, to nawet posiadaczki skromnego A lub mniej skromnego B nie muszą czuć się pominięte – tak naprawdę bardzo wielu mężczyzn deklaruje swoje zainteresowanie tym, co doskonale mieści się w ich dłoni.
Zastanówmy się przez chwilę, czy jest jakieś naukowe wyjaśnienie dla fenomenu gloryfikacji kobiecych biustów przez zapatrzonych w nich panów? O dziwo, okazuje się, że nawet tak delikatna tematyka interesuje wielu badaczy i teoretyków z całego świata. Na przeciw temu zagadnieniu jako pierwsza wychodzi teoria ewolucji, jak zwykle sprowadzając cały tok myślowy w kierunku naszych człekokształtnych praprzodków. Według opracowanej przez nich teorii Genital Echo, dla poruszających się na czterech kończynach istot, kluczowym atrybutem kobiecości była oczywiście pupa i częściowo widoczne z tej perspektywy genitalia. Gdy natomiast matka natura postawiła człowieka na nogi, to właśnie piersi znalazły się w polu widzenia i opanowały umysły samców swoją nieprzeciętną urodą i formą. Dawanie wiary (lub nie) takim założeniom jest już oczywiście kwestią naszego uznania, bowiem nie wszyscy naukowcy-ewolucjoniści dają wiarę pomysłowi, że to pół człowiek-pół małpa stanowił pierwsze ogniwo istnienia naszego gatunku. Zostawiając w tyle darwinistyczne rozważania, powinniśmy spojrzeć na fizjologiczne aspekty funkcjonowania kobiecych piersi. Brodawki sutkowe oraz okalające je otoczki są bardzo gęsto unerwione czuciowo, dlatego też stanowią jedną z najwrażliwszych stref erogennych u kobiet. Co więcej, każdorazowe ich pobudzenie (zarówno przez dziecko ssące pierś matki jak i pod wpływem wyrafinowanych pieszczot, serwowanych przez mężczyzn) powoduje uwalnianie w mózgu hormonu oksytocyny, który nie bez przyczyny zwany jest również hormonem bliskości i miłości. Wędrując również poprzez czysto anatomiczne powody uwielbienia piersi, można wysnuć jeden niepodważalny wniosek: posiadanie dużych lub małych, lecz młodych, jędrnych i zdrowych piersi jest synonimem płodności, dojrzałości fizycznej do wydania na świat potomstwa i wykarmienia go – nie zapominajmy przecież o naturalnej ich funkcji – to gruczoły mleczne! Pierwotne instynkty, sterujące podstawowymi potrzebami życiowymi człowieka, takimi jak głód, pragnienie, sen, zaspokojenie seksualne i przekazanie genów potomstwu, w niezbadany dotąd sposób steruje męską psychiką tak, że każdą z potencjalnie napotkanych kobiet oceniają w kierunku ewentualnego macierzyństwa. Nawet, jeśli nie są tego do końca świadomi. Dlatego właśnie, tak chętnie eksponowane przez kobiety piersi, są doskonałym narzędziem dokonania empirycznej oceny atrakcyjności przedstawicielki płci przeciwnej.
To przedziwne, ale pomimo tak wielu teorii wciąż możemy tylko przypuszczać, dlaczego mężczyźni patrzą na kobiecy dekolt, jak na ósmy cud świata… Nawet sami panowie nie są w stanie sprecyzować, skąd bierze się ten fenomen. Czy przeważają tu względy estetyczne, czy podszepty matki natury, jedno jest pewne – jak świat długi i szeroki, kobiece piersi zawsze będą zajmować wyjątkową pozycję w hierarchii męskiego świata.
redaktor serwisu StrefaPrzyjemnosci.pl
autorka książek dla dorosłych