Popularna jak żadna inna… klasyczna… ponadczasowa… piękna… O pozycji misjonarskiej można powiedzieć naprawdę dużo, lecz z pewnością nie to, że jest nudna i niezbyt ciekawa. Dla osób zakochanych, dopiero wkraczających w alkowy seksualnych rozkoszy, jest to zazwyczaj synonim bliskości, jedności i nadzwyczajnej przyjemności. Chociaż ta miłosna figura nie sprzyja bardzo intensywnym i szybkim zbliżeniom, umożliwia osiąganie naprawdę głębokich orgazmów. To, co wyróżnia ją spośród innych pozycji, to aura intymności, którą stwarza. Pozycja misjonarska sprzyja bowiem utrzymywaniu stałego kontaktu wzrokowego, wymianie pocałunków i rozpalających wyobraźnię szeptów.
Głodni kolejnych wrażeń? Zajrzyjcie do naszego kącika zabaw. W nim możecie wylosować nie tylko pozycję misjonarską, ale i wiele rozmaitych wariacji na jej temat.
Przygotowaliśmy dla Was poradnik, w którym podpowiadamy, jak w pięciu prostych krokach uczynić z niewinnych igraszek prawdziwie grzeszną przygodę!
Odpowiednie okoliczności. Pozycja misjonarska nie nadaje się do każdego rodzaju seksu – należy pamiętać, że istotą jej wyjątkowości jest bliskość i namiętność. Jeśli macie zatem ochotę na szybki i brutalny seks, klasyczny „misjonarz” z pewnością nie jest tym, czego szukacie. Zastosujcie go natomiast podczas romantycznych wieczorów, cichych poranków i dyskretnych nocy we dwoje lub zwyczajnie potraktujcie jako rozgrzewkę – sprawdzi się znakomicie!
Męska dominacja. O ile Twoja kobieta potrafi być uległą, a Ty doskonale wiesz, jak przejąć nad nią kontrolę, wspólny język ciał odnajdziecie właśnie w pozycji misjonarskiej. Ona lubi dominować? Znajdź sposób, by ujarzmić jej temperament. Pierwszy ruch należy do Ciebie. Zaproś ją do łóżka i „bądź górą” przez cały czas. Inicjuj długie, namiętne pocałunki, decydując o czasie ich trwania. Z czasem przenieś swoje usta na jej włosy, uszy i szyję. Zasysaj i przygryzaj płatek jej ucha, powoli pozbawiając ją kolejnych ciuszków, które ma na sobie. Gdy jej ręce zaczną niespokojnie błądzić po Twoim ciele, nie wahaj się nakierować je na miejsca, w których pragniesz być pieszczony. Twoje zdecydowane ruchy pozwolą Ci zdominować nawet najbardziej żywiołowe kochanki!
Przyjemność przez duże G. Kiedy będzie już kompletnie naga, zacznij pieścić ją ustami. Najpierw delikatnie zsuń z niej ubrania, a potem obsyp lekkimi jak piórko pocałunkami jej uda i podbrzusze. Rozchyl kobiece nogi, odsłaniając skrywane za nimi skarby i wpełznij swoim językiem głęboko w jej pochwę. Potem odnajdź łechtaczkę i zataczaj wokół niej przyjemne, wilgotne kółeczka, od czasu do czasu muskając jej guziczek.
Pozycja misjonarska. Ułóż ją wygodnie na plecach, rozkładając jej uda szeroko (partnerka może lekko ugiąć nogi w kolanach). Połóż się na niej i powoli wprowadź swojego penisa do jej pochwy. W pozycji misjonarskiej góruje mężczyzna i to on w całości przejmuje dowodzenie nad tempem i głębokością stosunku. Partner opiera cały ciężar swojego ciała na rękach, wykonując posuwiste ruchy swoją miednicą.
Głębia rozkoszy. Jeśli ona pragnie poczuć Cię głębiej, załóż jej nogi na swoje biodra. Niech oplecie Cię nimi w talii, a to umożliwi Ci znacznie dosadniejszą penetrację. W czasie stosunku staraj się nie unikać jej spojrzeń i stale szeptać jej do ucha czułe słowa. Gwarantujemy, że pod wpływem tak przygotowanego kwadransu oboje rozpłyniecie się z rozkoszy.
redaktor serwisu StrefaPrzyjemnosci.pl
autorka książek dla dorosłych